„The Polish fire”. Maria Klementyna Sobieska

(Maria Klementyna Sobieska, królowa i Służebnica Boża, Aleksandra Skrzypietz, Stanisław Jujeczka, Katowice, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, 2022)

Bardzo mnie ucieszyła pierwsza polska naukowa biografia poświęcona Marii Klementynie Sobieskiej, wnuczce króla Jana III, która poślubiła Jakuba Edwarda Stuarta, zwanego przez zwolenników prawowitym królem Wielkiej Brytanii a przez wrogów Pretendentem. Była ona matką dwóch synów, z których starszy to sławny Książę Charlie, bohater szkockiego powstania 1745, raczej nieciekawie a niezgodnie z faktami ukazany w serialu Outlander. Podobne przekłamania istniały w ukazywaniu Sobieskiej.

Prawdopodobnie pierwsza książka na jej temat wyszła już w 1722 i miała tytuł Female Fortitude.. czyli Kobiecy hart ducha..; napisał ją Charles Wogan, irlandzki oficer, który pomagał Klementynie uciec z więzienia cesarskiego w Innsbrucku.

https://polona.pl/item/female-fortitude-exemplify-d-in-an-impartial-narrative-of-the-seizure-escape-and,MTI2MDk2MDk5/6/#info:metadata

Niestety, późniejsi autorzy, zwłaszcza brytyjscy, nie mieli aż tak dobrego zdania o żonie Jamesa Edwarda Stuarta, katolickiego króla na wygnaniu przez wiele lat próbującego odzyskać tron Trzech Królestw, Anglii, Szkocji i Irlandii. Powielali bowiem narrację oficjalnej propagandy angielskiej, tworzącej czarną legendę Stuartów i ośmieszającej ich zwolenników.

„Polskim płomieniem” nazwał Marię Klementynę szkocki pisarz Compton Mackenzie, którego poglądy niepodległościowe pozwalały ujrzeć w dobrym świetle matkę księcia Karola Edwarda Stuarta, uważanego przez wielu jego rodaków za bohatera. Walcząc wprawdzie bez powodzenia o tron, zapisał się on wyjątkową dzielnością i energią, zupełnie nie przypominającą ojca, do którego był tylko fizycznie podobny. Skojarzenie z Janem III Sobieskim było dla pisarza oczywiste. Istnieje wiele publikacji na temat ostatnich Stuartów, w tym tłumaczonych na język polski. Jednakże postać Marii Klementyny była w nich opisana różnie, często naśladując najstarsze narracje obfitujące w typowo anglosaskie poglądy na rozmaite kwestie: nie tylko sprawę dynastii Stuartów (których można lubić lub nie) lecz także na rolę kobiet w społeczeństwie i stosunek do religii katolickiej. Bardzo często postać Polki ukazywana była poprzez stereotypy zbliżone do „młodej, głupiej blondynki”, histeryczki, lub religijnej fanatyczki.

Obszerna monografia Marii Klementyny Sobieskiej została napisana przez profesor Aleksandrę  Skrzypietz, którą wspomógł Stanisław Jujeczka, historyk Kościoła, zapewne ze względu na to że bohaterka spędziła ostatnie lata w Rzymie a po śmierci, ze względu na działalność charytatywną i pobożność uważana była za kandydatkę na świętą, choć nigdy do procesu beatyfikacyjnego nie doszło.  Książka wzbudziła we mnie podziw tym, że została oparta na badaniu olbrzymiej ilości źródeł historycznych, opracowania cytując najczęściej tylko jako komentarz lub często by ukazać ich fundamentalne błędy. Do tego owe bogate materiały ułożone zostały logicznie i w zdroworozsądkowym porządku tak by czytelnik nie oszalał, lecz przeciwnie, cieszył się nabyciem ciekawej wiedzy.

Aleksandra Skrzypietz nie jest wprawdzie pierwszym historykiem, który odsyła do lamusa wizję Klementyny jako infantylnej histeryczki, ukazując zamiast tego inteligentną młodą kobietę o silnej osobowości, domagająca się należnych jej zdaniem praw. Takie stanowisko zajmuje poważany historyk rodu Stuartów Edward Corp, jednakże książki jego nie są dostępne w języku polskim, ponadto matka Karola Edwarda nie zajmuje w nich najważniejszego miejsca.  Skrzypietz pisze wyraźnie o odmienności kulturowej Polski i Wielkiej Brytanii w stosunku do roli kobiet. Tradycja anglosaska chciała w nich widzieć żony podporządkowane mężom, pozbawione władzy nawet nad dziećmi i decyzji o ich wychowaniu i przyszłości. Pozbawione także wpływu na politykę (jeśli mowa o królowych). Historia rodu Sobieskich ukazuje że w Rzeczpospolitej było jednak inaczej: Jana III wychowała matka, a jego synów – królowa Marysieńka, obie miały dużo do powiedzenia, także w innych sprawach niż dzieci. Tymczasem Jakub Edward Stuart był w stanie zabronić żonie spotykania się z synami kiedy skończyli kilka lat, narzucał wychowawców i służbę, nie pozwalał jej   na własny dwór, nie wspominając o funduszach. Maria Klementyna buntowała się, a jak to wyglądało w tamtych czasach, można w książce przeczytać. Niestety, nieustanny stres i niepokój prawdopodobnie skróciły jej życie.

Książka naprawdę godna polecenia – nie trzeba bać się jej objętości gdyż nie jest to mechaniczny zbiór dokumentów tylko bardzo sprawnie opracowana historia życia.

 Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe.