Olgierd Budrewicz i Wiesław Ochman… Pierwsza myśl – dwa światy. A jednak niezupełnie – dwa elementy dominują w życiu obu panów: podróże i muzyka, bo jeden z nich dzięki muzyce zjeździł cały świat, chociaż twierdzi, że podróżować nigdy nie lubił i nie lubi, dla drugiego podróże były sposobem na życie, a dzięki nim poznał muzykę, jaką niewielu ma możliwość usłyszeć. Sam zresztą przyznaje, że „nie jestem koneserem muzyki. Jednak w czasie podróży – bo to w końcu jest część mojego zawodu – wielokrotnie dotykałem spraw muzyki czy śpiewu. Muszę powiedzieć, że nawet czasami diabli mnie biorą, bo jak słucham współczesnych utworów, hip-hopów i tym podobnych, to nasuwają mi się obrazy z Afryki Środkowej. Miałem tam okazję oglądać takie spektakle, w których półnadzy albo zupełnie nadzy aktorzy tańczyli i śpiewali – jeżeli to można nazwać śpiewem, bo przeważnie mruczeli. Poza tym mieli jakieś instrumenty, których nie potrafi nazwać nikt poza wybitnymi specjalistami” [s. 39]
Mam wrażenie, że to muzyka jest punktem najściślej ich łączącym i to ona dominuje w całej rozmowie, mimo starań pana Wiesława: „Dlatego ja bardzo mało mówię tu o śpiewaniu, bo to nie ma sensu. Wymieniam tylko niektóre nazwiska. Dobrze się stało, że rozmawiamy raczej o naszych prywatnych spojrzeniach na to, co się dzieje wokół, o naszym stosunku do kraju, do ludzi.” [s. 140]
O sprawach wielkich i małych, o polityce, architekturze i ratowaniu zabytków, kulturze, świecie znanym z telewizji i tym, do którego kamery nie docierają, o swojej młodości i o planach na przyszłość.
Panowie mają spore doświadczenie życiowe (książka jest zapisem rozmowy, która odbyła się w roku 2009), szczęśliwie jednak nie sprawiają wrażenia zmęczonych życiem i mają dystans do świata i siebie oraz poczucie humoru.
„Olgierd Budrewicz: Ta amerykańska różnorodność mnie czasami dobija: poprosiłem kiedyś znajomą, która leciała do USA, żeby przywiozła mi do pokoju taki spray z ładnym zapachem. Ta kupiła siedem, bo nie potrafiła wybrać!
Wiesław Ochman: Teraz musisz sobie urządzić siedmiopokojowe mieszkanie…” [s. 64-65]
Olgierd Budrewicz i Wiesław Ochman – dwa światy, muzyka i egzotyka, jak to w pewnym momencie zostało sformułowane. Ale pewnie to prawda, że aby się przyjaźnić, nie trzeba być bardzo podobnym, bo panowie znali się od lat i potrafili rozmawiać O WSZYSTKIM.
Renata Piejko
Olgierd Budrewicz i Wiesław Ochman rozmawiają O wszystkim. Wydawnictwo BOSZ, Olszanica 2010, 151 s.
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe.