Podtytuł książki Jona Ronsona brzmi O jednej z najbardziej niedocenianych sił rządzących światem i właśnie o takim zjawisku opowiada nam dziennikarz, filmowiec i autor m.in. głośnego Człowieka, który gapił się na kozy. To właśnie lektura tego wcześniejszego dzieła zachęciła mnie do sięgnięcia po najnowszą publikację Ronsona, czego nie żałuję, ponieważ budzi ona emocje i pozostawia czytelnika z wieloma refleksjami. Dlaczego? Ponieważ analizuje i przybliża działania, w których prawie wszyscy uczestniczymy – mowa o publicznym zawstydzaniu w sieci.
#WstydźSię! to literatura demaskatorska, opowieść o renesansie publicznego piętnowania i wymierzania kary, które, zdawać by się mogło, zaniknęło (przynajmniej w świecie „cywilizowanego” Zachodu) w XIX wieku. Nic bardziej mylnego – Internet i media społecznościowe stały się obszarem, na którym przemówiło z ogromną siłą społeczne poczucie sprawiedliwości, zdemokratyzowanej poprzez ogólną dostępność sieci WWW. Reakcja bywa gwałtowna, czasem okrutna – „winni” nie zawsze jednak dopuścili się przekroczenia praw czy norm – wielokrotnie to kwestia interpretacji odbiorców. Problem polega na tym, iż wirtualna przestrzeń rządzi się swoimi zasadami, a jedno słowo komentarza potrafi pociągnąć za sobą lawinę obelg, gróźb i wyzwisk.
Punktem wyjścia do rozważań na temat publicznego piętnowania jest stwierdzenie, iż „wszyscy ukrywamy coś, co mogłoby zaszkodzić naszej reputacji” (s. 37), w związku z tym poniekąd wszyscy jesteśmy narażeni na atak, ale równocześnie bierzemy udział w internetowych linczach. Ronson doświadczył obu sytuacji, a przeżycia i przemyślenia z tym związane popchnęły go w stronę eksploracji tej dychotomii. Obserwujemy zmagania reportera i pisarza z tematem, warsztat, spotkania i rozmowy z ludźmi, którzy albo kłamali i oszukiwali, manipulując często przy tym opinią publiczną lub padli ofiarami własnej niefrasobliwości słownej. Ronson nie poprzestaje jednak na przedstawieniu historii ofiar, poszerza horyzont o znaczenie wstydu w systemie penitencjarnym, rozmawia z przedstawicielami świata sądów i polityki, bierze udział w warsztatach pozbywania się wstydu i w kursie „zaznajomienia się z podstawowymi zasadami funkcjonowania sądu”, nie stroni także od aspektu psychologicznego.
Polem bitwy są najczęściej Twitter, Facebook czy Instagram, gdzie jedno zdjęcie lub zdanie potrafią doprowadzić do reakcji powodującej ostracyzm publiczny o zaostrzonym wymiarze (utrata pracy, rozpad więzi i PTSD). Co ciekawe, przykłady przywoływane przez Autora, przeniesione na nasz grunt, mogłyby być (przynajmniej niektóre) zinterpretowane odmiennie, co uświadamia mi siłę oddziaływania politycznej poprawności oraz różnorodność kulturową. Jednak historie odnoszące się do świadomego oszustwa, takie jak ta Jonaha Lehrera, autora bestsellera literatury faktu Imagine: How Creativity Works, oskarżonego o wielokrotny plagiat i autoplagiat oraz konfabulacje, są bezsprzecznie etycznie naganne. Jednakże – gdy po dłuższym okresie wycofania z życia publicznego Lehrer postanowił przeprosić podczas lunchu w Fundacji Knighta – został skonfrontowany nie tylko z realną widownią, ale i z ogromnym ekranem, na którym wyświetlane były na bieżąco komentarze dotyczące jego przeprosin publikowane na Twitterze. Te, po krótkiej chwili entuzjazmu i słów poparcia, przyniosły lawinę agresywnych szyderstw, obelg i brak akceptacji, ponieważ „władza szybko przechodzi z rąk do rąk.” (s.55 )
Ciekawy wątek wiąże się z opisem świata „tajnych operacji zarządzania reputacją” w Internecie powiązanego z ogłoszonym w 2014 roku przez Trybunał Unii Europejskiej orzeczeniem „o prawie do bycia zapomnianym”. Oczywiście kwestie zarządzania wizerunkiem osoby bądź marki mają o wiele dłuższą historię, jednakże konkretny wyrok w sprawie Google Spain SL i Google Inc. przeciwko Agencia Española de Protección de Datos (AEPD) i Mariowi Costesze Gonzálezowi wpłynął na ogromną migrację danych i informacji, która w połączeniu z możliwością manipulowania wynikami wyszukiwarek spowodowała przemodelowanie wirtualnego krajobrazu. Żyjemy w świecie, w którym „pierwsza strona wyników wyszukiwania przesądza o tym, co myślą o tobie inni.” (s.281), tak więc odpowiednia ilość pozytywnych postów umieszczanych często na fake’owych stronach wpływa realnie na odbiór jednostki przez internetową (a także realną) publiczność. Działania tego typu obserwujemy na kartach książki, przyglądając się realizacji kampanii mającej na celu zmianę profilu wyszukiwania informacji dotyczących Lindsey Stone, bohaterki pewnego feralnego zdjęcia.
Jon Ronson zadaje także pytanie, czy istnieje sposób na przetrwanie lub odparcie ataku hejtu, a odpowiedzi szuka u ludzi, którzy potrafili poradzić sobie z nagonką publiczną, np. u Maxa Mosley’a, byłego szefa Formuły 1. Uczestnik seks afery określonej mianem nazistowskiej orgii nie tylko stawił czoła wydarzeniom („Jeśli tylko ofiara zerwie tę niepisaną umowę i nie będzie odczuwać wstydu, zawstydzanie przestanie mieć rację bytu” s.167), ale uzyskał także ogromne odszkodowanie od brukowców za pomówienia. Jednocześnie Autor podnosi kwestie płci związane z publicznym zawstydzaniem, pokazując na konkretnych przykładach, że dane zachowania lub słowa mogą się spotkać z odmiennymi reakcjami, w zależności od tego, czy uczynił(a) je / wypowiedział(a) mężczyzna czy kobieta.
Lektura #WstydźSię! pozwala czytelnikowi na zgłębienie kwestii odnoszących się do psychologii jednostki oraz psychologii społecznej, kładzie również nacisk na zmianę jakościową naszej przestrzeni życiowej. Realnym terenem działania dla wielu osób stał się świat wirtualny, to tam przeniosło się życie towarzyskie, stworzono nowe prawa i zasady, tam nadawany jest ton debaty publicznej. Jednakże wizja przestrzeni, w której wszyscy jesteśmy równi i niezależni, okazała się być następną utopijną wizją – po raz kolejny stworzyliśmy kulturę, w której czujemy się nieustannie kontrolowani i obawiamy się być sobą. Od wolności do zniewolenia… – a wszystko to w „gigantycznej kabinie pogłosowej, gdzie nasze przekonania są ciągle wzmacniane przez aprobatę wyrażaną przez innych.”(s.296). A przecież „demokracja rodzi się ze zderzenia wielu sprzecznych opinii” (s.326).
Książkę Jona Ronsona bardzo polecam – czyta się ją szybko, bardzo wciąga, co nie znaczy, że traktuje o błahych czy prostych sprawach. Autor posiada dar opowiadania, jak również umiejętność bycia ironicznym i autoironicznym, co bardzo sobie cenię Wnioski płynące z lektury nie nastrajają optymistycznie, przyszłość ludzkości generalnie rysuje się w czarnych barwach – cokolwiek ciekawego stworzymy, po chwili zamieniamy w zagrożenie i obawę. Jednakże dla mnie, wiernej czytelniczki Stanisława Lema, taka konkluzja to nihil novi sub sole… A pointą niech będą słowa autorstwa Ernesta Brylla pięknie wyśpiewane w 1980 roku przez Krystynę Prońko, które w tamtym czasie niosły nadzieję, dziś jednak mogą brzmieć jak przestroga:
Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj
Kiedyś te kamienie drgną
I polecą jak lawina
Przez noc, przez noc, przez noc…
Psalm stojących w kolejce (1980)
Agnieszka Rybarczyk
Jon Ronson, #WstydźSię!, tłum. K. Dudzik i O. Siara, wyd. Insignis, Kraków 2017
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe.