Każdy, kto odwiedził Amsterdam, podczas fascynującej włóczęgi po mieście, pośród malowniczych kanałów, z pewnością prędzej czy później dotarł przed dom, będący wojennym azylem dla Anny Frank i jej bliskich. Trudno jest nie zauważyć sporej kolejki turystów pragnących zobaczyć na własne oczy tę kryjówkę, będącą obecnie muzeum (Anne Frank Huis). Zainteresowanie nim jest tak olbrzymie, że bilet warto kupić przez internet kilka tygodni, albo i miesięcy przed planowaną wizytą. Pozornie niczym się nie wyróżniająca, typowa holenderska kamieniczka, kryje w swoim wnętrzu niezwykłą historię. Wbrew pozorom, mimo toczącej się II wojny światowej, historię nie zawsze smutną i przygnębiającą. Zaledwie kilka tygodni przed przymusowym ukryciem się, Anna Frank świętowała trzynaste urodziny. Z tej okazji otrzymała od rodziców w prezencie pamiętnik. Uradowana z podarunku dziewczyna od razu zaczęła przelewać na papier obserwacje wszystkiego, co się działo wokół. Zapiski prowadziła bardzo skrupulatnie do końca swojego życia; odnaleziony po wojnie na strychu wspomnianej kamienicy zeszyt, kilka lat później doczekał się wydania w postaci książki.
Dziennik oprócz tego, że zawiera szereg informacji dotyczących życia codziennego ukrywających się przed śmiercią Żydów, zawiera również mnóstwo przemyśleń, spostrzeżeń, marzeń, niekiedy irracjonalnych, surrealistycznych wtrąceń, za pomocą których dziewczyna zapewne starała się ukryć przed koszmarną rzeczywistością. Sztambuch, który nazwała Kitty, zastępował jej przyjaciółkę, której mogła się wyżalić i wypłakać, ale i podzielić niezwykłymi momentami z nastoletniego życia, jak np. pierwszy pocałunek. Każdy wpis rozpoczyna się słowami „Droga Kitty”, a kończy „Twoja Anna”. Ma charakter listu do bliskiej osoby, która zawsze zrozumie i nigdy nie ocenia.
Ari Folman, który oryginalny dziennik przekształcił w scenariusz komiksowy, postarał się, aby mimo zmienionej formy przedstawienia, została zachowana struktura sztambucha – historie opatrzone są datami, a Anna Frank, nadal opowiada całą historię tak, jakby pisała dziennik. Wciągającą opowieść znakomicie wzbogacają rysunki Davida Polonsky’ego. Anna i Holandia są na nich bardzo „w charakterze”, autor umiejętnie połączył swoją wizję zdarzeń opisanych w dzienniku z rzeczywistością, doskonale wydobywając cechy charakterystyczne w wyglądzie bohaterki oraz te typowe dla amsterdamskiego krajobrazu, jak choćby górujący nad miastem Kościół Zachodni, którego wieżę dziewczyna mogła podziwiać z okien kryjówki. Niekiedy plansze są mroczne, tak jak jej myśli, rodem z surrealistycznego horroru. Spostrzegawcze oko z pewnością dostrzeże także konotacje niektórych kadrów z dziełami znanych europejskich malarzy, np. Muncha.
Dziennik Anny Frank jest jednym z wielu doskonałych przykładów na to, że komiks to nie są tylko „obrazkowe książki” przeznaczone dla dzieci. Poprzez umiejętne połączenie tekstu i obrazu można osiągnąć efekt silnie oddziałujący na percepcję czytelnika, oferując mu jednocześnie rozrywkę i lekcję historii.
Komiks został wydany w 2018 roku przez amerykańskie wydawnictwo Pantheon, mam jednak nadzieję, że doczeka się polskiego wydania. Wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z anglojęzyczną wersją zapraszam do Czytelni Nova w Bibliotece Uniwersyteckiej.
Ewa Michałowska
Zdjęcia: Rafał Michałowski
Anne Frank’s Diary, adapted by Ari Folman, Illustrations by David Polonsky, Pantheon Books, NY 2018
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe.