Niedawno świętowaliśmy Dzień Bibliotekarza. Od 1985 roku, z inicjatywy Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, Ogólnopolski Dzień Bibliotekarza obchodzony jest dnia 8 maja. Zwyczajowo ten dzień rozpoczyna Tydzień Bibliotek – cykl imprez promujących biblioteki, książki i czytelnictwo.
Bibliotekarz/Bibliotekarka to – według podstawowej definicji – pracownik biblioteczny, którego zadaniem jest gromadzenie, opracowanie, przechowywanie i udostępniania książek, czasopism i innych dokumentów, oraz wyszukiwanie i udostępnianie wszelkiego rodzaju informacji. Stanowisko, a potem zawód bibliotekarza w swojej historii sięga czasów starożytności, ale dopiero w drugiej połowie XIX wieku powstały szkoły zawodowe i pierwsza katedra bibliotekarstwa.
Poprzez wieki zmieniały się biblioteki, zmieniały się też pozycja i zadania pracowników bibliotek. Współcześnie od pracownika biblioteki wymaga się specjalistycznego wykształcenia oraz wszechstronnych umiejętności, kultury osobistej i kompetencji interpersonalnych na wysokim poziomie. Praca bibliotekarza to o wiele więcej niż tylko umiejętność podawania książek.
Wszystkim pracownikom bibliotek, Bibliotekarzom i Bibliotekarkom z okazji niedawnego święta, życzyć wypada wielu zawodowych sukcesów, zadowolonych czytelników i wynagrodzeń adekwatnych do posiadanych umiejętności, kompetencji i wykształcenia.
A ja chciałabym przy tej okazji przedstawić kilka sylwetek bibliotekarzy filmowych. W wielu filmach pojawia się postać bibliotekarza czy bibliotekarki, zwykle gdzieś w tle, na chwilę, jako postać epizodyczna. I zwykle te epizody umacniają tylko niekorzystny stereotyp. Według Ann Seidl, reżyserki filmu dokumentalnego: The Hollywood Librarian im krótsze jest odniesienie do postaci bibliotekarza w filmie, tym gorszy stereotyp przedstawia. Tak więc bibliotekarze w filmach to często cisi, nieśmiali i nieasertywni nieudacznicy. Albo niesympatyczne, nieempatyczne osoby przypominające raczej strażników broniących dostępu do wiedzy, której wydają się strzec przed zwykłymi śmiertelnikami. Inaczej jest, kiedy to bibliotekarz jest głównym bohaterem filmowej opowieści. Wtedy bywa zwykłym człowiekiem, który zostaje uwikłany w dziwne intrygi, postawiony przed wyzwaniami, wymagającymi praktycznego wykorzystania niemałej wiedzy, którą posiada. Dając sobie radę z trudnymi zadaniami staje się bezkompromisowym bohaterem walczącym ze złem.
Osiem filmów, ośmiu filmowych bibliotekarzy i bibliotekarek. Wybór jest oczywiście całkowicie subiektywny, są to filmy, które znam, lubię albo widziałam w ostatnim czasie. Dla porządku – w bibliotece porządek to podstawa – posłużę się układem chronologicznym.
„Imię róży”- film z 1986 roku na podstawie bestselerowej powieści Umberto Eco. Jednym z bohaterów jest Malachiasz z Hildesheim, główny bibliotekarz. Skryty, milczący, niesympatyczny, strzeże zbiorów bibliotecznych, niechętnie pozwala na odwiedziny w różnych częściach biblioteki. Prawdopodobnie zgadza się ze swoim poprzednikiem Jorge z Burgos, który opowiadał się za ograniczeniem prawa dostępu do zbiorów, uznając niektóre księgi za niebezpieczne.
„Skazani na Shawshank” z 1994 roku, to adaptacja opowiadania Stephena Kinga. Bohaterem jest Andy, młody bankier niesłusznie skazany na dożywocie. W więzieniu zostaje więziennym bibliotekarzem, co pozwala mu pomagać współwięźniom i wprowadzić w życie swój wielki plan. Plan ucieczki i zemsty na znienawidzonym przez wszystkich naczelniku.
„Mumia” – to przygodowy film z 1999 roku wzorowany trochę na filmach, których bohaterem był archeolog Indiana Jones. Tutaj też mamy archeologów, skarby i starożytne klątwy. Jedną z bohaterek jest Evelyn, trochę niezdarna bibliotekarka zafascynowana Egiptem, jego zabytkami i starożytnymi księgami. Ta fascynacja staje się prostą drogą do kłopotów, ale umiejętność odczytania starożytnych ksiąg połączona z odwagą pozwoli bohaterce wydostać się z najgorszych opresji. W jednej ze scen Evelyn mówi, że jest dumna z tego, kim jest, a na pytanie kim jest, odpowiada: „Jestem bibliotekarką”.
Cykl filmów o Harrym Potterze rozpoczął się w 2001 roku. Bibliotekarka Hogwartu Irma Pince pojawia się w filmach tylko przez chwilę, ale czytelnicy cyklu książek J.K. Rowling pamiętają, że jest chuda, zgryźliwa i nielubiana przez uczniów. Pilnuje by w bibliotece była cisza i porządek, a uczniowie nie niszczyli książek, które darzy ogromnym szacunkiem. Jest ucieleśnieniem negatywnego stereotypu bibliotekarki.
Kolejny stereotyp wrednej bibliotekarki znajdujemy w jednej z części cyklu „Gwiezdne wojny”. W „Ataku klonów” z 2002 roku ma miejsce scena w Bibliotece Jedi. Główny bohater szuka informacji o pewnej planecie, której nie może odnaleźć. Wtedy pojawia się bibliotekarka: bardzo poważna starsza pani uczesana w ciasny koczek. Na pytanie o planetę odpowiada pobłażliwym tonem, że skoro czegoś nie ma w bibliotecznych zbiorach, to nie może istnieć.
„Bibliotekarz. Tajemnica włóczni” to film z 2004 roku, kolejny w stylu Indiany Jonesa. Bohater opowieści Flynn to przystojny i sympatyczny mól książkowy, który otrzymuje posadę bibliotekarza. Praca ta jednak wygląda zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażał. Polega na sprawowaniu opieki nad tajemniczym pokojem w podziemiach biblioteki, gdzie przechowywane są największe legendarne skarby świata np. Excalibur i Puszka Pandory. Gdy skradziona zostaje tytułowa włócznia, Flynn musi ją odnaleźć. Okazuje się, że wszechstronna wiedza oczytanego bibliotekarza, doprawiona odwagą i dużą ilością szczęścia, jest w stanie uratować świat. I to wielokrotnie. Flynn ratuje cenne i jednocześnie groźne, w nieodpowiednich rękach, artefakty w kolejnych filmach: „Tajemnice kopalni króla Salomona” z 2006 i „Klątwa kielicha Judasza” z 2008.
Przed bohaterem filmu: „Nieposłuszni” z 2018 roku życie stawia wyzwania mniej efektowne, ale równie niełatwe. Stuart jest kierownikiem działu w bibliotece w Cincinatti. Kiedy do miasta zbliża się fala ostrego mrozu, a schroniska dla bezdomnych są przepełnione, grupa bezdomnych korzystających z biblioteki w ciągu dnia postanawia zostać tam na noc. Stuart staje po ich stronie. Spokojny akt obywatelskiego nieposłuszeństwa zmienia się w ostry konflikt z policją i prokuratorem. Nasz bohater korzysta z wcześniejszych doświadczeń i znajduje sposób na zakończenie sporu bez użycia siły. Można powiedzieć, że do końca broni swoich czytelników i „ostatniego bastionu demokracji” – jak nazywa bibliotekę.
Ostatni film to „Oda do radości” z 2019 roku. Nasz ostatni bohater to Charlie. Choruje na narkolepsję, która powoduje nagłe, gwałtowne ataki senności wtedy, gdy Charlie odczuwa silne emocje. W jego przypadku stresorem jest uczucie radości. W związku z tym Charlie próbuje prowadzić spokojne, nudne i zupełnie nieemocjonujące życie pracując w bibliotece. Ale, jak można się domyślić, plan nie działa. Pewnego razu, piękna kobieta wszczyna awanturę w czytelni i okazuje się, że to dopiero początek kłopotów. Oczywiście wszystko dobrze się kończy, bo jak inaczej mogłoby kończyć się coś, co zaczęło się w bibliotece.
To mój krótki wybór portretów bibliotekarek i bibliotekarzy przedstawionych w filmie. Czy znajdziemy w nich trochę siebie i swojej pracy? Czy tylko wyobrażenia filmowców na temat naszego zawodu i jego przedstawicieli? Czy chcemy się z tymi wyobrażeniami utożsamiać? Czy wręcz przeciwnie?
Ewa Zys. Bibliotekarka.
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe.