Co robić (a czego nie robić) podczas kwarantanny? – podpowiadają utwory Edwarda Goreya. Część trzecia

Poświąteczny tydzień mija, maseczki suszą się na słońcu, a my przychodzimy z kolejnymi propozycjami wyciągniętymi z tekstów i rysunków Edwarda Goreya. Zastanówmy się, co jeszcze można zrobić podczas kwarantanny?

Ilustracja: E. Gorey, The Eleventh Episode by Raddory Gewe

„Okno szeroko otwarte,
Wpuszcza dźwięki z gardeł wydarte.” (tłum. własne)

Zrobiło się ciepło, czas więc pomyśleć o porządnym przewietrzeniu swoich jam, nor i jaskiń. Wprawdzie należy o tym pamiętać niezależnie od pogody, ale teraz można zaszaleć. Nawet lekko uchylone okno pozwoli nam usłyszeć mnóstwo ciekawych dźwięków, od kaszlącego sąsiada, po dziwaczny, basowy gruch przerośniętego gołębia, znanego ornitologom jako „ptasior”. Szczęśliwcy z zielenią za oknem mogą wsłuchać się w szelest liści, inni mogą liczyć przejeżdżające samochody, albo szczeki psów, oddając się w pełni transowi prowadzonej statystyki – jak wiemy jest ona królową nauk… Jeśli kogoś nie będzie zadowalał bierny udział w tym świecie dźwięków, może odważyć się na kilka spontanicznych wrzasków.

Ilustracja: E. Gorey, The Disrespectful Summons

„Do poduszki Dziewięćdziesiąt dwa złowieszcze czyny
Do spełnienia bez przyczyny” (tłum. własne)

Raczej nie bierzcie przykładu z tej goreyowskiej bohaterki. Takie lektury może i są w pewnym sensie fascynujące, ale od teorii już tylko krok do praktyki. Niby ciekawie, niby zabawnie, ale zanim się obejrzyjcie, taplacie się w błocie. Już lepiej poczytać Dziewięćdziesiąt trzy sposoby na postępowanie według własnej woli i miłości. A tak naprawdę najlepiej iść spać i o niczym już nie myśleć.

Dziękuję za uwagę.
Martyna Bolanowska

Żródło ilustracji: Edward Gorey, Amphigorey Too, wyd. Perigee Books, Nowy Jork, 1980, s.139, 179.

Licencja Creative Commons Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe.