Siostry przeciw Imperium; Patrick Quigley, Sisters against the empire. Countess Constance Markievicz and Eva Gore-Booth, 1916-1917, Dublin, Liffey Press, 2016

Długo szukała, aż znalazła dwumetrowego Polaka. Przeniósł się on z nią do Irlandii, gdzie ona rzucała bomby, a uśmiechnięty mąż. bardzo tym ubawiony, prowadził teatr i malował obrazy, z których jeden, tryptyk Chleb, znajduje się w dublińskim muzeum.[1]” Tak Kornel Makuszyński opisywał burzliwy związek swego ziomka ze Lwowa, dramaturga i malarza Stanisława Dunin-Markiewicza z Constance Gore-Both, arystokratką irlandzką, która przeszła do historii jako jedno z przywódców Powstania Wielkanocnego w 1916 oraz ‘Hrabina Markiewicz’ (choć mąż tytułu hrabiowskiego nie posiadał).

Muszę wytłumaczyć się z tego wstępu, ponieważ „Casi” czyli Stanisław Markiewicz występuje w tej książce sporadycznie. Rzadko się jednak zdarza aby bohaterowie irlandzcy nosili polskie nazwiska. „Sisters against the Empire” jest już drugą książką Patricka Quigley o rodzinie Markiewiczów,  a pierwsza opublikowana w 2013 ma tytuł “The Polish Irishman: The Life and Times of Count Casimir Markievicz” czyli „Polski Irlandczyk, życie i czasy hrabiego Kazimierza Markiewicza”.  Kazimierz i Constance zakochali się w sobie w Paryżu, gdzie obydwoje studiowali malarstwo. Oprócz tego, łączyła ich miłość do teatru. Spędziwszy miesiąc miodowy w Żywotówce, majątku Markiewicza na Ukrainie, para wróciła do Dublina gdzie życie artystyczne kwitło; tworzyli teatr, malowali i bawili się, aż do czasu.. Związek może byłby bardziej harmonijny, gdyby nie polityka, która z czasem wciągnęła panią Markiewicz w sposób absolutny, oraz różna przynależność państwowa małżonków która rozdzieliła ich podczas I wojny światowej. Kazimierz aby nie palić za sobą mostów, pojechał wtedy na wschód gdzie  trwał obowiązkowy pobór do armii carskiej, zaś Constance rzucila się w wir konspiracji na rzecz wyzwolenia Irlandii.

Książka Sisters against the Empire opowiada o najdramatyczniejszym okresie życia Constance, jaki rozpoczął się z wybuchem Powstania Wielkanocnego w Dublinie 1916 a skończył nieco ponad rok później kiedy zwolniono ją z więzienia angielskiego w ramach złagodzenia polityki wobec Irlandii (dla celu pozyskania rekrutów do przedłużającej się wojny; pobór obowiązkowy Irlandii nie dotyczył; Lloyd George próbował go wprowadzić ale bezskutecznie).

Constance Gore-Both nie była jedyną przedstawicielką arystokracji irlandzkiej wychowaną w rodzinie lojalnej wobec Korony, która zbuntowała się przeciwko Imperium. Kolejne powstania na rzecz wolności Irlandii widziały przedstawicieli elit którzy wybrali bunt i ponieśli tego konsekwencje, jak np. William Smith O’Brien w 1848; Constance była być może w tym gronie pierwszą kobietą, podobnie jak później pierwszą kobietą wybraną do Parlamentu Brytyjskiego. Większość jej rodziny, jednak mocno dystansowała się od „czarnej owcy”, zachowując jedynie elementarne zasady przyzwoitości. Był jeden wyjątek: ukochana siostra Eve, podobnie jak Constance, bojowniczka o prawa kobiet, ale także bardzo różna od niej w poglądach na inne sprawy pacyfistka, walcząca przeciwko przymusowemu poborowi do wojska w Anglii. Dzieliło je zresztą więcej, ale tu należałoby odesłać czytelnika do samej książki. Obie były pokrewnymi duszami, umiejącymi się zawsze porozumieć ponad różnicami politycznymi a nawet osobowościowymi.

Tytuł książki nawiązuje do owej „siły sióstr” i ukazuje zarówno walkę Constance o przetrwanie w więzieniach brytyjskich gdzie była traktowana jak kryminalistka, jak i boje jej siostry o ulżenie jej losowi i pomoc w troszczeniu się o przyjaciół i byłych podwładnych – nie mógł jej udzielić Kazimierz, walczący w wojsku rosyjskim na wschodnich frontach, podobnie jak jego syn z pierwszego małżeństwa Stanisław.

Historia irlandzkich więźniów politycznych jest długa i ciekawie opisana w literaturze, jednakże oprócz monografii ściśle naukowych jak prace Ruana O’Donnell czy Seána McConville większość z nich cierpi na trzy grzechy: skrótowość, jednostronność i brak poważnych źródeł. Nie da się tego powiedzieć o pracy Patricka Quigley, który w obydwu swoich książkach wykorzystuje źródła archiwalne (np. papiery rodziny Gore-Both z Archiwum Państwowego w Belfascie (PRONI), a jednocześnie pisze językiem lekkim i żywym. Jestem mu też bardzo wdzięczna za wykorystanie i opublikowanie materiałów graficznych – licznych rysunków wykonanych przez Constance w więzieniu, ilustrujących jej listy do siostry. Dzięki Patowi Quigley już nigdy nie zapomnę że Constance była malarką (a także iż malarzem był jej polski mąż, a siostra także nie była pozbawiona talentu). Z perspektywy czytelnika wielu prac o Irlandii, większość autorów pozostawia czytelnika w przekonaniu że Konstancja była przede wszystkim bohaterką narodową lub też bojowniczką o prawa człowieka czy prawa kobiet; wszystko to prawda jednakże owa bohaterka była też artystyczną duszą, która nie byłaby sobą bez swych talentów.

Zarówno okres Powstania Wielkanocnego jak i więzienia został opisany w książce bardzo szczegółowo i naświetlony poprzez opinie świadków z obu stron barykady. To szczegółowe studium jest cennym uzupełnieniem innych biografii „Countess Markiewicz” dostępnych w Polsce (można wspomnieć obszerny esej Marty Petrusewicz Irlandzki sen wydany przez Twój Styl w 2000, bazujący jednak na opracowaniach, nie źródłach). Książka zawiera także dość sporo informacji o Evie Gore-Both, i jej różnokierunkowej działalności na rzecz kobiet i przeciwko wojnie, jednocześnie zaś wielowymiarowy obraz Irlandii i Anglii w okresie i wojny światowej.


[1] Kornel Makuszyński, Kartki z kalendarza, III. Jak w romansie Stevensona,   http://biblioteka.kijowski.pl/makuszynski%20kornel/kartki/jak.htm