„…w klimatycznej czytelni z piękną drewnianą antresolą…”

W jednej z powieści kryminalnych Piotra Bojarskiego bohater – detektyw-amator – prowadzi  śledztwo i w poszukiwaniu informacji trafia do Biblioteki Uniwersyteckiej. Akcja powieści dzieje się w Poznaniu. Po chwili bohater znajduje się „…w klimatycznej czytelni z piękną drewnianą antresolą, pośród tysięcy książek i przed wielkim monitorem do przeglądania mikrofilmów.” Nietrudno zidentyfikować to klimatyczne wnętrze, tak, to nasza Czytelnia Humanistyczna. Czytając ten fragment zaczęłam zastanawiać się nad wzmiankami na temat  naszej biblioteki w twórczości innych pisarzy.

     Temat bibliotek i książek w literaturze jest szeroko opisany i opracowany. Istnieją spisy bibliograficzne powieści z motywami bibliotek stworzone przez pracowników bibliotek i wiele artykułów omawiających szczegółowo temat. Każdy z nas (bibliotekarzy, czytelników) pamięta książki, w których biblioteka jest tłem, miejscem wydarzeń, albo nawet bohaterem. Wszyscy pamiętamy tajemniczą bibliotekę-labirynt w opactwie benedyktynów z Imienia Róży Eco czy Cmentarz Zapomnianych Książek z powieści Zafóna. Biblioteki pojawiające się w powieściach to biblioteki fikcyjne, wymyślone na potrzeby fabuły lub prawdziwe, dobrze znane autorom i opisane na kartach ich dzieł. A poznańscy pisarze? Czy twórcy z naszego miasta wykorzystywali budynek lub wnętrza Biblioteki Uniwersyteckiej w swoich książkach? A jeśli tak, to jak wygląda biblioteka w ich opisach?

     Na początek wspaniała Kazimiera Iłłakowiczówna. Poetka zamieszkała w Poznaniu po powrocie z Rumunii, gdzie przebywała w czasie II wojny światowej. W swoich wierszach pisała też o Poznaniu, między innymi o Pegazie na gmachu opery, o Bamberkach idących w procesji Bożego Ciała, czy o wydarzeniach czerwca 1956 roku. O Bibliotece Uniwersyteckiej wspominała natomiast w listach do siostry Barbary Czerwijowskiej. W liście z dnia 19 kwietnia 1957 roku napisała: „Siaduję raczej w Bibl[iotece] Uniw[ersyteckiej]. Dzisiaj rozpadał się deszcz, ale tu jest cicho, sucho i ciepło… Na szczęście – pusto też, bo to Wielki Piątek.”

     Iłłakowiczówna nie napisała wiersza o bibliotece (choć mamy nadzieję, że wiele utworów powstało w naszej czytelni), zrobiła to inna, współczesna nam, poetka z Poznania. Mam na myśli Agnieszkę Kuciak. Jest ona znana głównie jako tłumaczka literatury z języka włoskiego, między innymi Piekła i Czyśćca Dantego i Historii piękna Eco. Jako poetka publikowała wiersze w czasopismach literackich i antologiach. W zbiorze własnych wierszy Retardacja, wydanych w 2001 roku zamieściła wiersz bez tytułu datowany na  9 grudnia 1999 roku, który zaczyna się strofą: „Lubię go czasem spotykać w tej staroświeckiej czytelni/z wysokimi oknami i galeryjką, na której/sam święty Tomasz strzeże ładu świata.” No, dobrze, nie jest to wiersz konkretnie o bibliotece, ale Czytelnia Pracowników Nauki jest miejscem akcji (albo raczej rozważań). Czytelnia niewiele się zmieniła przez te 20 lat, a święty Tomasz i jego Suma Teologiczna niezmiennie strzegą z galerii ładu naszego (zmieniającego się coraz szybciej) świata. 

     Wybitny pisarz, jakim był Roman Brandstaetter znany przede wszystkim jako autor tetralogii Jezus z Nazaretu, mieszkał w Poznaniu pod koniec lat 50-tych XX wieku. Poznań kilkakrotnie pojawia się w jego twórczości, a w opowiadaniu: O zmęczonym pisarzu i koronkowym żabocie jego żony autor pisze: „Aż wczoraj w poznańskiej Bibliotece Uniwersyteckiej, podczas przygodnej rozmowy z bibliotekarką, odruchowo rzuciłem okiem na jej biurko i zobaczyłem leżący na nim dramat w trzech aktach Stanisława Przybyszewskiego…”.

     Na koniec wrócę raz jeszcze do  Piotra Bojarskiego. Powieść Cwaniaki (moim zdaniem najlepsza z dotychczas wydanych powieści autora, a na pewno moja ulubiona) opowiada o Powstaniu Wielkopolskim. Bohaterowie to młodzi ludzie, działający w organizacjach konspiracyjnych, które przygotowują grunt do otwartej walki o wolność kraju. Jeden z nich – Zbigniew Kaczmarek (znany czytelnikom z wcześniejszych powieści kryminalnych autora) jest tu młody i zdecydowany walczyć nie w armii zaborcy, ale w polskiej jednostce, o wolność Polski i ukochanej Wielkopolski. I tutaj pojawia się w powieści znany nam adres: „Następnego dnia Kaczmarek był wśród pierwszych, którzy stawili się w punkcie werbunkowym zorganizowanym w Bibliotece Cesarza Wilhelma przy Ritterstrasse.”

     Powstańczym akcentem kończę ten przegląd. To rok 1919 był tym, w którym Kaiser Wilhelm Bibliothek stała się polską Biblioteką tworzącego się właśnie Uniwersytetu Poznańskiego. Od tego momentu minęło 100 lat. Krótki przegląd oczywiście nie wyczerpuje tematu. Zachęcam więc do poszukiwania w literaturze podobnych fragmentów, na pewno jest ich o wiele więcej. Może kiedyś skompletujemy bibliografię cytatów o naszej bibliotece.

Ewa Zys

 

Piotr Bojarski, Biegacz, Czwarta Strona, Poznań 2017; Cwaniaki, Czwarta Strona, Poznań 2018

Roman Brandstaetter, Moja podróż sentymentalna i inne opowiadania, W drodze, Poznań 1994

Kazimiera Iłłakowiczówna, Listy do siostry Barbary Czerwijowskiej z lat 1946-1959, WBPiCAK, Poznań 2014

Agnieszka Kuciak, Retardacja, Zielona Sowa, Kraków 2001

Licencja Creative Commons Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 4.0 Międzynarodowe.